niedziela, 11 stycznia 2015

Retrospective - "Spectrum of the Green Morning"

http://polkazwinylami.blogspot.com/2015/01/retrospective-spectrum-of-green-morning.html
Dziś notka z lekka wspominkowa, po trochu również wytwór chwalipięty. Oto bowiem, na Półce wylądował debiutancki album jednego z moich ulubionych przedstawicieli polskiej sceny progresywnej - zespołu Retrospective.

"Spectrum of the Green Morning" (2007), bo o tym dziele mowa, przez sam zespół nazywany jest raczej EPką. Osobiście jednak wolę określenie mini-album, bo przyznajmy, że 35 minut bez 30 sekund to całkiem sporo jak na EP - najnowszy twór AC/DC "Rock or Bust" trwa o 25 sekund dłużej, a bez zająknięcia nazywany jest albumem długogrającym. Do tego, "Spectrum of the Green Morning", to nie tylko swoista prezentacja zespołu, ale płyta bez wątpienia przemyślana, spójna, a wreszcie i dopracowana zarówno pod względem muzycznym, jak i panującej nań atmosfery. Retrospective zresztą mają smykałkę do tworzeniu klimatu, czegoś przykładem niech będzie o rok starszy, oficjalny debiut w postaci "Stolen Thoughts" (2008), swego czasu katowany przeze mnie na okrągło, oraz bardzo angażujące koncerty grupy.

"Spectrum..." jest dowodem jak już na starcie dojrzałym i przemyślanym projektem był Retrospective. Mroczne, gęste brzmienie, trochę jakby TOOLowe, trochę jak King Crimson (ta inspiracja jest słyszalna przede wszystkim na "Stolen Thoughts") z ostatniego wcielenia zespołu, ale przy tym na tyle naznaczone swojskością, że ciężko tu mówić o podrabianiu kogokolwiek. Dodatkowo zespół z Leszna rodem, nie bawił się w neoprogresję czy nie patrzył - jak multum ekip debiutujących w tamtym czasie - na modę na progresywny metal spod znaku Dream Theater, od początku rzucił się w wir ciężkiej percepcyjnie progresji, mającej w sobie coś z neurozy, nieco szalonego, schizofrenicznego i dusznego snu. Fakt, nie wszystko się od razu udało, bo utwory skomponowano wprawdzie świetnie, brzmią pierwszorzędnie, nadano im posępnego tonu, zapomniano tylko o porządnie zarysowanych melodiach. Muzyka jest wprawdzie wielobarwna pod względem instrumentalnym (wielka w tym zasługa głównie klawiszowych dźwięków Beaty Łagody), ale wokale - jakkolwiek świetnie techniczne, a i barwa głosu Jakuba Roszaka to obecnie element charakterystyczny brzmienia Retrospective - zabrakło na tyle charakternych momentów, by można je zapamiętać (choć "Have in Mind" to bardzo piękne zwieńczenie "Spectrum..."). Akurat ten minus szybko naprawiono, bo wokalna charyzma Roszaka, o barwie lekko szalonego, posępnego proroka, stanowi o sile "Stolen Thoughts".

 

Nawet dziś, kiedy zespół jest już po dwóch albumach studyjnych ("Stolen Thoughts" oraz "Lost In Perception", 2013) i niemal dziesięciu latach wspólnego grania, "Spectrum of the Green Morning" robi fantastyczne wrażenie i zdaje się być tworem dojrzałego zespołu, nie zaś grupy istniejącej zaledwie od dwóch lat (przypomnijmy, od 2005 grupa funkcjonowała pod nazwą Hollow, oficjalnie nazwa Retrospective powstała w roku 2007). Wciąż wydaje mnie się również, że Retrospective to grupa, która na polskiej scenie progresywnej nie jest wystarczająco doceniania, a zasługują na stawianie ich w pierwszym rzędzie i karierę co najmniej riverside'ową. Grupa z Leszna to zresztą pierwszorzędni wymiatacze koncertowi - będąc na ich dwóch występach, za każdym razem stworzyli tak charakterystyczną dla siebie otoczkę klimatyczną, że czapki z głów. Pamiętam, że grali między innymi z Crystal Lake, Votum, Iluzjon, Joseph Magazine, ale to właśnie ich muzyka wydawała się najbardziej spójna, przemyślana, angażująca, hipnotyzująca i tworzyła najgęstszą atmosferę.

 

Piszę o tym wszystkim, bo udało mi się wreszcie zdobyć egzemplarz "Spectrum of the Green Morning", a nie jest to sprawa łatwa, bo jak mówią sami członkowie Retrospective: "nawet niektórzy z nas nie mają własnej płyty". Trochę więc jakby unikat, a biorąc pod uwagę, że Retrospective to wciąż zespół młody, perspektywiczny, to być może pierwszorzędny dla polskiego progresywnego rocka biały kruk. Udało się go wygrać w audycji Rock'n'Prog prowadzonej przez Krzysztofa "Jester" Barana. Z autografami. A jako, że białymi krukami trzeba się chwalić, to dla wszystkich, którzy nigdy fizycznego "Spectrum of the Green Morning" nie widzieli, teraz mają okazję. Przy okazji, mnie do sięgnięcia po muzykę Retrospective zachęciła świetna grafika autorstwa Roberta Kudery do "Stolen Thoughts". Fizyczną "Spectrum..." chciałem mieć również głównie dla okładki. No i jest.


"Spectrum of the Green Morning" || Polska 2007
Wykonawca: Retrospective
Wydawca: własnym sumptem
Gatunek: progresywny rock
 
https://www.facebook.com/polkazwinylami



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz