piątek, 26 maja 2017

Eklektik - "Wołanie" [EP]

Sporą część życia spędziłem w Toruniu, a to właśnie w tym zjawiskowym mieście działa debiutujący właśnie EPką Eklektik.


Zespół powstał w roku 2012, czyli wtedy, gdy moja warta w barach toruńskiej starówki dobiegała końca. Zresztą to miasto cierpiało na brak klasowych zespołów, a może inaczej, klasowych zespołów powstałych już w XXI wieku miasto miało kilka, ale do masowej świadomości przebił się bodaj tylko brit popowy Manchester. Tym mocniej cieszą mnie wszelkie muzyczne wieści z Torunia - miasta niemal idealnego na tworzenie kultury (w końcu miasto studenckie, które po brzegi powinno być wypchane kreatywną młodzieżą), ale jednocześnie dość zamkniętego na wszelkie nowinki, co wiąże się również z upadkiem, a może nawet krachem, kultury studenckiej, która schamiała i ogólnie za kulturą raczej nie przepada.


Ale Eklektik. To projekt złożony z muzyków znanych z kilku głośnych, toruńskich kapel lat 80 (m.in. Kobranocki, Bikini i punkowej Rejestracji). Muzyka Eklektik ma przynajmniej trójkę bohaterów. Największym jest Waldemar Zaborowski (Kobranocka, Bikini, T.Love), którego gra na saksofonie bezwzględnie urosła już do rangi sztuki, facet jest wirtuozem pierwszego rzędu. Jeśli miałbym powiedzieć co mi się najbardziej w tych dwudziestu minutach muzyki od Eklektik podoba, to zdecydowanie saksofon, zarówno ten podgrywający, wtopiony w tło, ale przede wszystkim wysuwający się na czoło grającej na rockowo ekipy. Zwariowana, pogrywająca trochę nawet na King Crimsonowo solówka w "Zwątpieniu" jest bez dwóch zdań genialna. Drugim bohaterem jest pełen emocji i aktorskiej ekspresji, delikatnie zachrypły, zbliżający się nawet do Chylińskiej, wokal Klaudii Derdy. Wokalistka ma kawał głosu o ciekawej barwie i potrafi nim operować. Ostatnim bohaterem jest Krzysztof Janowski - wycinający doprawdy pierwszorzędne solówki gitarzysta. Gdy ma się w ekipie trzech tak wytrawnych solistów, to zazwyczaj band skazany jest na sukces, bądź rozpad. Mam szczerą nadzieję, że Eklektik w najbliższym czasie dotrze do uszu słuchaczy, bo takiego grania na polskiej scenie chyba jednak brakuje. Kobiecy, niezwykle emocjonalny rock ze stanowiącym o brzmieniu grupy saksofonem, to rzecz mało spotykana, a "Wołanie" to ciekawa zapowiedź właśnie takiej stylistyki.

 

Poza tym Eklektik robią naprawdę przyjemne piosenki. Walczyk "Inna" ze świetnym pianinem porywa do tańca, "Bajka" to kawał pierwszorzędnego, rozszalałego rocka, "Zwątpienie" zahacza nawet delikatnie o jazz. "Czerwone wino" czaruje chwytliwym refrenem, a balladowe "Wołanie" rzeczywiście nasuwa skojarzenia z O.N.A. Te dwadzieścia minut muzyki daje bardzo pozytywny obraz tego czym może być Eklektik, gdyby weszli to profesjonalnego studia, pod okiem zawodowego realizatora. Na pewno uszykowaliby nieprzeciętny materiał, godny dużych koncertów. "Wołanie" to bardzo miłe zaskoczenie i poważna obietnica dobrego, rockowego grania na potencjalnym debiucie długogrającym.



"Woładnie" || Polska 2016/17
Wykonawca: Eklektik
Wydawca: własnym sumptem
Gatunek: rock

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz