poniedziałek, 4 listopada 2013

Leash Eye - "Hard Truckin' Rock"


Bezpretensjonalna, brudna, pełną gębą oldskulowa, z potężnym kopytem i jajami aż po chodnik - taka jest najnowsza propozycja od rodzimego Leash Eye. Najlepsze, że panowie Marecki, Sebb, Opath, Voltan i Konar od debiutu "V.E.N.I" (chociaż dwóch ostatnich jeszcze w 2009 roku w składzie nie było) na chwilę nie zwalniają tempa, wciąż grają swoje, a grają tak, że każda rock'n'rollowa dusza ma ochotę pójść do piekła.


Nieprzypadkowo chyba na okładce znalazła się kozacka ciężarówka, bo poza tym, że Leash Eye są pozostałością po hard rocku lat 70', to czuć w tej muzyce piach amerykańskich bezdroży, klimat obskurnych barów dla kierowców ciężarówek i tradycyjnie mocniejszych trunków. Prócz naleciałości hard rockową klasyką sięga zespół po elementy metalu, szczególnie heavy, stoner, sludge i southern. Stają się to u nas coraz bardziej popularne dźwięki, biorąc pod uwagę chociażby niedawny album J.D. Overdrive (gdzie "Beware The Boozehound", bodaj najlepszy utwór z płyty, swoimi solówkami pokolorował Piotr "Voltan" Sikora), tyle, że Leash Eye są mocniej zatopieni w przeszłości - bliżej im do Corruption (Arkadiusz "Opath" Gruszka grał przecież w sandomierskiej kapeli przez bagatela osiem lat) czy nawet Gomor niż współczesnego grania metalowego. Niemniej dla maniaków cięższych brzmień pachnących latami świetności Black Sabbath i Deep Purple uszykowano znakomity smakołyk.

Najlepsze, że ta muzyka ma jaja. Potężne riffy, masywna sekcja, fenomenalnie brzmiące klawisze (czasami pachnące nawet hammondami) i - przede wszystkim! - genialny wokal Sebastiana Pańczyka, który udowodnił, że jest jednym z najlepszych heavy metalowych wokalistów w Polsce, jego zachrypły śpiew wręcz porywa i rozrywa. Ten potężny, muzyczny walec zwalnia tylko przy okazji balladowych "Been Too Long" i fantastycznego, opartego na podgrywającym pianinie "Never Enough". Cała reszta albumu to już potężne rockowe buldożery, gnające przed siebie z siłą rozjuszonego byka i może czasami rzeczywiście przydałoby się trochę urozmaicenia w kompozycjach, które bądź co bądź są jednak do siebie zbyt podobne, ale zupełnie nie przeszkadza to w uznaniu "Hard Truckin' Rock" za płytę absolutnie rewelacyjną, bezapelacyjnie na światowym poziomie.


 


Co by się za dużo nie rozpisywać, każdy fan hard rocka powinien najnowszego materiału od Leash Eye posłuchać, bo prócz tego, że to kawał fantastycznej muzyki, to przede wszystkim w całej tej podróży rozpędzoną ciężarówką po piaszczystych bezdrożach czuć prawdziwą miłość do rock'n'rolla i to właśnie uwielbienie niesie muzykę, wybija ją ponad zmanierowaną, zblazowaną przeciętność. Gorąco polecam!




"Hard Truckin' Rock" || Polska 2013
Artysta: Leash Eye
Wydawca: Metal Mind Productions
Gatunek: hard rock, stoner/heavy/southern metal

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz