Bez wątpienia to wielkie wydarzenie dla fanów gatunku. Znakomita formacja z Leszna powraca po pięciu latach milczenia z nowy materiałem. Kto nie zna wcześniejszych dokonań grupy Retrospective, ten o rodzimym progresywnym rocku wie niewiele. A może nic.
Wydaje się, że Retrospective to zespół, zaraz po Riverside, z najmocniejszymi papierami na status gwiazdy gatunku. Osobiście widziałem ich na scenie przynajmniej dwa razy i każdy ten występ był kapitalny pod względem warsztatu, muzyki i klimatu. Scenicznie Retrospective są niemal doskonali. A jak to było w studio? Pełnogrający debiut "Stolen Thoughts" (2008) wciąż robi niesamowite wrażenie, by nie powiedzieć, że wyciera podłogę większością kapel z nawet dłuższym stażem i większym statusem na prog-rockowym poletku. Muzycy z Leszna, co wydaje się całkiem naturalne, zmienili nieco kurs na drugim albumie "Lost in Perception" (2012), obrali drogę podobną do Riverside, i porzucili zabawy ze złożonymi formami na rzecz grania bardziej przyjaznego odbiorcy, mniej połamanego i dziwacznego, a bardziej rockowego. "Re:Search" to kontynuacja tej ścieżki.
Retrospective właściwie już od pierwszego albumu mają wszystko by zajść wysoko. Charyzmatycznego, obdarzonego charakterystyczną barwą wokalistę Jakuba Roszaka, który ostatnio zdaje się być coraz mocniej zainspirowany vibratto Bruce'a Dickinsona z czasów "Brave New World". Macieja Klimka i Alana Szczepaniaka - kreatywnych gitarzystów odnajdujących się zarówno w progresywnych gitarowych warkoczach, graniu przestrzennym, riffowym szaleństwie z pogranicza metalu progresywnego, a i niejednokrotnie serwują klasową solówkę. Na klawiszach natomiast wciąż cudne tła maluje Beata Łagoda, która już od poprzedniego "Lost in Perception" robi również za drugie gardło w zespole, co zresztą wpompowało sporo życia i kolorytu w linie wokalne. Łukasz Marszałek szyje równo na basie, a jego frazy są zresztą niezwykle ważnym wkładem w konstrukcję utworów, często wyeksponowane robią niesamowite wrażenie na "Re:Search". Robert Kusik nieustannie szaleje za zestawem i choć nie łamie już rytmów jak za czasów "Stolen Thoughts", to nie można powiedzieć, że popadł w rytmiczną monotonnie, bo jego perkusja odzywa się złożonymi rytmami.
Najważniejsze, że mimo złagodzenia stylistyki, tak by mogła trafić do większego grona odbiorców, Retrospective zachowali swoje, niezwykle rozpoznawalne brzmienie. Taki jest też "Re:Search", bo wprawdzie zespół od korzennego prog-rocka się oddala, ale ten materiał z pogranicza art-rocka i prog-metalu wciąż na kilometr pachnie Retrospectivem. Nowy krążek znakomicie spisuje się jako ewolucja stylu z "Lost in Perception" - jest bodaj lepiej wyprodukowany, lepszy pod względem konstrukcji i przede wszystkim dużo bardziej chwytliwy. Właściwie każdy utworów to jakaś porządnie zmajstrowana historia z rozpoznawalnym motywem. W "Rest Another Time" gra bardzo udany, hipnotyczny riff, a i Roszak całkiem nieźle sobie folguje wokalnie. Singlowy "Right Way" to znakomity fragment instrumentalny napędzany kotłami i pierwsze wejście lirycznej linii wokalnej Beaty Łagody. Drugi z singli "The End Of Their World" i "Roller Coaster", to fajne, wpadające w ucho rockowe numery, bez zbędnego kombinowania i nadmiaru zmian napięć – coś co można puścić w radiu dla progresywnych maniaków. Pełny powietrza i przestrzeni "Heaven Is Here" z czasem atakuje hard rockowy riffem, by wejść w śpiew na dwa głosy. "Look In The Mirror" to bodaj jeden z lepszych fragmentów "Re:Search", głównie za sprawą pierworzędnie ciągnącej utwór przed siebie sekcji, z czasem przeradza się w Retrospectivową wersję apokaliptycznego "One Of These Days" Pink Floydów, to zasługa wgniatających w ziemię solówek gitarowych - zgaduję, że tu zespół zostawił sobie sporo miejsca na improwizację podczas występów. "Last Breath" to balans na pograniczu rocka i prog-metalu, a "Standby" gra w stylistycznych granicach art-rocka. Wieńczący album "The Wisest Man On Earth" pod względem konstrukcji upodabnia się do rozbudowanych utworów Marillion pod wodzą Hogartha, ale znowu, jest tak Retrospectivowy, że ciężko mówić tu nawet o inspiracji. Rzecz rozpoczyna plemienna perkusja i hipnotyczne gitary, później wraz z wrzaskiem Roszaka uderzają mocniejsze riffy, atakuje gitarowe solo, a na koniec coda w wydaniu wokalisty. Znakomity przedstawiciel progresywnego rocka.
Pod względem atmosfery "Re:Search" zbliżony jest do mroczniejszej części dokonań Riverside, wyczuwam też całą masę odniesień do Archive czasów Craiga Walkera, przede wszystkim w klawiszach i rytmice. Zespół potrafi być barwniejszy i wpadający w ucho, ale artystycznie Retrospective wypada dużo lepiej, gdy kombinuje, miesza, nie stawia na kompozycyjny banał i schodzi w mroczniejsze, duszniejsze klimaty. Roszak jest już wokalistą kompletnym i o ile występ Beaty Łagody na "Re:Search" trzeba uznać za udany, to jej linie wokalne niebezpiecznie zbliżają się do stylistyki Within Temptation - w przyszłości trzeba by oddalić się od tej estetyki na bezpieczniejszą odległość. Przede wszystkim jednak, zespół to zgrana ekipa, w której każdy element jest niezwykle kreatywnym trybikiem i to na albumie słychać.
"Re:Search" jest kolejnym dowodem jak wielkie możliwości ma Retrospective. Jak jest to twórcza maszyna świetnymi pomysłami sypiąca jak z rękawa. Wydaje się, że wszystko czego grupie brakuje to artystyczny spokój, bo ma się wrażenie, że cały czas starają się pozyskiwać nowych słuchaczy i to nie do końca pozwala im rozwinąć skrzydła. Gdyby grupa posiadała ugruntowaną pozycję i tworzyła swoje, bez rozglądania się na boki, tak jak to było za czasów debiutu, to mogliby wrócić do bardziej złożonego, koncepcyjnego grania i eksperymentów z dziwactwem, w którym są mistrzami. Tymczasem serwują już drugi, mocniej piosenkowy album. Oczywiście to nie żaden przytyk, bo "Re:Search" to światowego poziomu granie, które jest w stanie skraść serca art i prog rockowców. Mam nadzieję, że krążek stanie się dla Retrospective tym, czym dla Riverside było „ADHD”. Katapultą na światowe sceny. Jak żadna inna progresywna kapela w Polsce Retrospective zasługuje na taką atencję. Polecam.
"Re:Search" || Polska 2017
Wykonawca: Retrospective
Wydawca: Progressive Promotion Records
Gatunek: progresywny rock, progresywny metal, art-rock
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz